Imię i Nazwisko: Laureline Hopkins
Wiek: 18 lat, z czego 12 jako wilkołak.
Rasa:Wilkołak – Vallmer, jednak zbudowana jest nieco jak Versius. Dlaczego? Otóż Hrabia Christopher Blackout, który ugryzł Laureline w młodości należał właśnie do Versius.
Wygląd: Jako człowiek Laureline nie wyróżnia się niczym specjalnym. No, prawie. Jedynym dość… niezwykłym szczegółem jej wyglądu są oczy. Maja one ciemny pomarańczowy kolor, podobnie jak włosy. Co jednak ciekawe, dziewczę potrafi zmieniać kolor swoich oczu na jaki jej się podoba. Zazwyczaj zmiany są wywołane przez różne emocje, ale czasem Alu po prostu owym ‘darem’ się bawi, wprawiając innych w niejakie zdziwienie czy zdezorientowani. Lau zazwyczaj nie ubiera się w jakiś krzykliwy sposób. Nosi ciemne, lekko powycierane jeasny, trampki za kostkę i jakiś T-shirt lub bluzkę na ramiączkach, zazwyczaj białą, ale czasem zdarza się w jakimś innym, stonowanym kolorze. Rude włosy dziewczyny sięgają jej do łopatek. Wilkołaka opiszę tylko tak powierzchownie. Ma brązowe futro, czerwone oczy i rudą czuprynę. Nie jest zbyt… przypakowana, więc ubrania często są w stanie przetrwać transformację. Wilk natomiast jest rudy, tak jak włosy Lau.
Charakter: Laureline jest raczej spokojną, miłą i uczynną dziewczyną. Nie jest może do końca skromna, ale samochwałą też nie jest. Chętnie pomaga innym w potrzebie, zwłaszcza pobratymcom. Czasami pakuje się przez to w kłopoty, ale czasem zyskuje dzięki temu nowych przyjaciół. Na pewno odważniejsza niż na to wygląda. Nie przepada za agresją, ale jak nie ma innego wyjścia, to potrafi nieźle skopać tyłek. Lubi rysować palcem po piasku. Jej rysunki są wręcz genialne. Jednak jak to rysunki z piasku są nietrwałe i prędzej czy później zmyje je woda lub rozwieje wiatr. Sama Laulerine twierdzi, że to dobrze, bo wszystko, nawet to, co najpiękniejsze, musi kiedyś odejść, i że te rysunki oddają rzeczywistość, która też jest nietrwała i może zostać zmyta przez fale losu lub rozwiana przez powiewy przeznaczenia. Boi się wraków statków oraz , jak każdy wilkołak, srebra i pełni. Co prawda dziewczyna może kontrolować swoją przemianę, jednak tak jak wilkołaki z legend, zmienia się też podczas pełni. Ta przemiana jest niekontrolowana i wtedy zwierzęcy umysł Laurreline całkowicie przejmuje kontrolę. Sama dziewczyna raczej nie pamięta tego, co robiła podczas tejże przemiany, a nawet jeśli, to są to niewyraźne strzępki wspomnień. Na dodatek jakiś tydzień przed pełnią staje się bardziej agresywna niż zwykle, wkurza ja byle pierdoła, na dodatek rozbudza się w niej rządza krwi i brutalności. Wracając jednak do lęków: To jak bardzo boi się srebra, zależy od jego ilości. Kilka sztućców jeszcze przetrwa, ale cała zastawa stołowa to już dla niej zbyt wiele. Dziewczyna stara się jednak walczyć, może nie tyle, co z… wrażliwo ściana srebro, co ze strachem, który u niej wywołuje. Owa walka jak na razie nie jest zbyt owocna. Laulerine ma zwyczaj kończenia zdań, zwłaszcza pytań, słowami ‘Kana? Kana?’
Rodzina: Prawdziwa umarła, a raczej została zabita. Przybrana – każdy wilkołak. No, prawie.
Proponowana Ranga : Morderca
Zdolności: 1. Laureline potrafi wytworzyć oraz kontrolować dowolny metal. Potrafi zmienić jego kolor, kształt, stan skupienia, no i przede wszystkim przenieść go bez jego dotykania. Oczywiście nie może wytworzyć niewiadomo ile metalu. Im więcej go tworzy tym bardziej się męczy, więc wytworzenie jakiejś super dużej ilości mogłoby ją zabić, lub w lepszym przypadku, spowodować utratę przytomności lub zapadnięcie w śpiączkę.
2. Laureline może nawiązać kontakt z zaświatami. Już tłumaczę. Otóż, jeśli chce, widzi ona szkielety, duchy, a czasem nawet sama kostuchę. Nie są to żadne osoby żyjące wcześniej na ziemi. Lau może jednak porozumieć się z realnymi osobami, wymaga to jednak dużo skupienia i energii. Tak czy inaczej, tylko Lau może ich widzieć i z nimi rozmawiać. No, chyba, że ktoś jest telepatą, wtedy może przechwycić obraz i dźwięk. Czasem goście z zaświatów ostrzegają Lou przed niebezpieczeństwami, zazwyczaj robi to sama kostucha. Dzięki dobrym układom z Panem Śmiercią, Lou może dowiedzieć się, kto i jak zginie w najbliższym czasie. Dzięki tej mocy dziewczynka, przynajmniej wśród swoich, jest znana jako Pani śmierć, gdyż czasem bawiła się w wieszczkę przepowiadającą śmierć. Wśród wilkołaków krążą wręcz legendy, że niejaka Lureline Hopkins jest żoną Kostuchy, co jest nieprawdą. Jest jedynie dobrą, i jedyną, przyjaciółką Pana śmierci.
Rasowe:
1. Zwiększona siła i zwinność.
2. Wrażliwsze zmysły.
3. Przemiana w wilka i wilkołaka.
4. Zwiększona wytrzymałość, zarówno kondycyjna, jak i fizyczna.
Zaklęcia: -
Historia: Urodziła się w niezbyt bogatej, wręcz ubogiej rodzinie, mieszkającej na przestarzałym przedmieściu pewnego miasta. Przedmieście było wręcz średniowieczne, wszyscy mieszkali w drewnianych chatach ze słomianymi dachami. Laureline Nie miała żadnego rodzeństwa. Pewnie by miała, gdyby brat, który rodził się trok wcześniej, nie udusił się własną pępowiną. Jej ojciec prowadził warsztat. Reperował i podrasowywał tam auta, motocykle a czasem nawet śmigłowce, dzięki temu Laureline dość dobrze zna się na budowie i zasadzie działania wszelkich pojazdów. Wszystkie te wehikuły nie były jednak do końca jego. Zazwyczaj były kradzione. Jednak pieniądze ze sprzedaży tychże pojazdów ojciec albo od razu przepijał, albo wydawał na części do kolejnych cudeniek, tak więc rodzina Hopkins żyła w skrajnej nędzy. Matka była bezrobotna. Przynajmniej do czasu, gdy nie urodziła się Laureline. Potem pensja ojca przestawała wystarczać na utrzymanie rodziny, więc biedna rodzicielka musiała podjąć się jedynego zawodu, jakiego mogła. Została prostytutką. Jej mąż niezbyt się tym przejął, bo pij od kiedy Laureline była jeszcze czteromiesięcznym płodem i właściwie od tamtego czasu w jego życiu nie było ani minuty trzeźwości. Nawet w środku nocy wstawał, zęby sie napić. Jednak miłość do córki była silniejsza od alkoholu i Laureline nie była przez ojca bita, co pewnie niejeden człowiek uznałby wręcz za cud. Tak więc ogólnie rzecz ujmując, dziewczyna nie miała w życiu lekko, a gdy miała sześć lat, ktoś postanowił jeszcze bardziej skomplikować jej zawiłe życie. Tym ktosiem był pewien wilkołak - Hrabia Christopher Blackout. Kiedy dziewczyna wróciła do domu po szkole, zastała rozszarpane szczątki swoich rodziców spożywane przez ogromnego wilkołaka. Stwór rzucił się na nią, lecz na jej szczęście, albo i nie, tylko ją ugryzł, po czym uciekł. Inni mieszkańcy spalili chatę razem z ciałami, a Laureline chcieli zabić. Tej jednak udało się uciec do lasu, gdzie odnalazło ją stado wilkołaków, które postanowiło dziewczę przygarnąć i wychować jak swoje własne dziecko. W pewnym stopniu zaakceptowała swoja przemianę i utratę rodziców, jednak raz na jakiś czas łapie ją z tego powodu głębokie przygnębienie. Dzięki rodzinie zastępczej udało jej się również rozwinąć swoje pasje. Lau umie, a właściwie jeszcze się czy, grać na gitarze. Nie szuka zemsty, przynajmniej nie w dosłownym znaczeniu, iż nie stara się zaciekle znaleźć mordercy swoich rodziców. Jednak gdyby jakimś przypadkiem go spotkała, byłaby gotów zginąć w walce, próbując pomścić rodziców i siebie. Bo choć jej ojciec był pijakiem, a matka stoczyła się do zawodu prostytutki, Laureline kochała ich całym sercem.
Tak, chyba o niczym nie zapomniałam
A, jeszcze: ''Świat Nocy'' ^^ No, ale poza tym to chyba wszystko