Kriegen LionCourt. Wilkołak.

Imię i Nazwisko: Kriegen. LionCourt
Rasa: Wilkołak
Wiek: Kilka tysięcy. Dokładnie ile to nie pamięta.
Wygląd*:
Wysoki mężczyzna o oczach koloru prawie że czarnych jak smoła. Jeśli chodzi o kolor jego włosów to są one koloru czarnego. Sam mężczyzna jest dobrej, twardej budowy ciała można by powiedzieć. Czyli no mówiąc krótko dobrze zbudowany. Na jego lewej piersi znajduję się wypalony pentagram. W okolicy barków znajduje się coś na wzór tatuażu, ale jest on bardziej wypalany i przedstawia pół-księżyc a pod nim podpis " Noc jest tym, czego pożądam a mieć we własnej kontroli nie mogę mieć".
Charakter*:
Z reguły jest miłą osobą. Mimo wszystkich złych rzeczy jakie go spotkały potrafi zaufać przedstawicielom innych ras, a nawet im służyć. Kri jest osoba kategorycznie bardzo zawziętą i gdy potrzeba bierze sprawy w swoje ręce i nigdy nie odkłada ich na później. Potrafi również bardzo, ale to bardzo zaciekle walczyć. Stara się być również sympatyczny, ale jak każdy potrafi wybuchnąć gniewem i obrazić się na cały świat jak małe dziecko. Kocha on, z zasady charakteru małe gry i zagrywki. Osoba raczej małomówna, ale dobrze wychowana. Co można jeszcze o nim powiedzieć? Że jest absolutnie wierny.
Rodzina:
A to tutaj nima. Zginęli kiedyś tam.
Proponowana Ranga **:
Z początku był władcą, ale stał się sługą.
Zdolności* ***:
Poza podstawowymi które są wypisane dochodzi jeszcze.
1. Niesamowita regeneracja własnego ciała.
2. Tytanowe kości - Nie można tego nazwać ani mocą ani umiejętnością. Jest po prostu to zmiana genetyczna która zaszła w jego ciele. Zamiast zwykłych kości, on posiada je tytanowe które są prawie że nie do zniszczenia. Oczywiście silniejszy przeciwnik w końcu to rozłupie ale będzie miał duże problemy.
Zaklęcia ****:
Historia *:

Kriegen urodził się kilka tysięcy lat temu. Jego ojciec był władcą wilkołaków a jego matka, no to chyba logiczne władczynią. Ojciec nigdy nie zwracał na niego uwagi, a gdy w końcu chłopak osiągnął wiek lat piętnastu w jego ciele zaszła pierwsza zmiana...
-------------------------------------
- Aaa...,. boli... boli... matko...
Krzyczał chłopak, który aż z bólu zwijał się na ziemi. Jego ciało ulegało z każdą chwilą kolejnych zmian. Jakby kości mu strzelały, tak to można nazwać. Po jakiś czterdziestu minutach nie było już tutaj chłopaka tylko coś na wzór człowieka-wilka. Nie był to wilk tylko forma przejściowa.
- Auuuuuuu
Słychać było w okolicy jedynie donośne i to bardzo wycie młodej bestii. Oczywiście jego mamuśka która tam była na spokojnie go opanowała, W swej ludzkiej formie pokonała go. Po tym wydarzeniu wrócił znów do ludzkiej formy.
--------------------------------
Jakieś dwadzieścia lat później podczas jednej z ceremonii młody Kri przybył na ów miejsce i usiadł przy swym ojcu i matce.
- No i po co ja tutaj mam być? Przecież to nuda.
Jego ojciec nic nie odpowiedział, natomiast matka uśmiechnęła się czule i mile.
- Zobaczysz, mój kochany synku.
Nie trwało to długo a na miejscu zebrali się już wszyscy ważniejsi przedstawiciele rasy wilkołaków. Wtedy to właśnie ojciec Kri najzwyczajniej na świecie wstał i wygłosił se kazanie.
- Panie i Panowie, dziękuje wam za przybycie do tego miejsca. Chciałem wam przedstawić, mego jedynego syna Kriegena który od dnia dzisiejszego. Od tej chwili staje się władcą nas wszystkich.
Ojciec Kri klęknął, a sam nowo wybrany władca nie wiedział za bardzo co ma robić, podbiegł do ojca i kucnął przed nim.
- Ojcze... wstań.. to Ty jesteś panem...
- Nie... mój czas już nadszedł. Teraz to Ty będziesz godnym władcą nas wszystkich.
Po tym wydarzeniu Kri został mianowany nowym władcą tej rasy. Panował dumnie przez prawie dwa tysiące lat. Każdy, nieważne czy wilkołak czy wampir chciał mieć w nim swego sojusznika i tak było ale do czasu.
----------------------------------------
Pewien dzień, noc godzina około trzeciej. Słychać było wrzaski i okrzyki walki na zewnątrz.
- Królu to wampiry. Zaatakowały nas.
Mówił jeden ze strażników królewskich natomiast Kri który siedział na tronie uśmiechnął się.
- Więc, czas na mnie
Wybiegł z sami z prędkością błyskawicy po czyn znalazł się w samym centrum bitwy. Walczył dumnie, przez prawie dziesięć dni bo aż tyle trwałą ta walka w tym miejscu. Niestety, przegrał i dostał się w niewole wampirów.
--------------------------------------------
Jakiś czas później.
- Pańskie danie.
Powiedział jeden ze sługów zamożnego wampira.
- zimne! Ty cholerny psie!
Po tych słowach krtań wampira została przebita a ów młodzieniec który podał mu danie odwrócił się.
- Jam jest Król wszystkich wilkołaków. Nie będę stał i służył wam!
Ruszył do walki niestety przeciw innym wilkołakom posłusznym wampirom. próbował i próbował ale w końcu musiał pogodzić się z tym faktem że i on teraz jest sługą. Nawet przez to że był zbyt nachalny został sprzedany i pracował u wieli, wielu wampirzych lordów. Co się z nim działa przez te tysiące lat? On w każdej wolnej chwili trenował najbardziej jak tylko mógł, chciał być jak najsilniejszy ale również polubił on rasę wampirów i przyzwyczaił się do bycia sługą. Na dłuższą metę, po tylu latach nie przeszkadzało mu to już w ogóle. Tak więc, został aż do czasu obecnego sługą. Czy chcesz być jego panem bądź też panią?

Świat nocy.

Nie przyjmuje.

Przeczytaj regulamin uważnie, czegoś brakuje.

Tytuł również się nie zgadza. Przeczytaj Szablon karty postaci uważnie.

Myślę że już wszystko powinno być w porządku.

Jeszcze nie jest wszystko dobrze proszę przeczytać dokładnie w temacie Karty postaci.

Poprawione, źle przeczytałem : ).

Teraz dobrze jest.

Akcept

Życzę Miłej Gry.