Wielki Klif

Jednakże intencje dla jakich dziewczyna zgodziła się na to wszystko jakie były? Czyżby czułą do niego to samo co on do niej? Tego Kri w tym momencie nie wie, jednakże czuł wzrastające z każdym ruchem podniecenie. Dłonią w tym momencie jedną pieścił biust dziewczyny by dać jej jeszcze ciut większą przyjemność. A co z nim? On czuł jej dużo w tym momencie.

Mruczała przy nim co raz bardziej i bardziej rumieniąc się na policzkach, ciało jest bardzo ciepłe i delikatne które może podczas kochania się on poczuć. Chciała mu wysłać umysłowo to co chce powiedzieć jednakże woli żeby Ojciec tego nie odczuł i nie wyczuł wie jaki on jest.

Myślał teraz jedynie o niej a z każdą kolejną chwilą chciał dać jej jak najwięcej przyjemności. W pewnym momencie chłopak wyszedł z dziewczyny i przekręcił się z nią w sposób że tym razem to ona była na górze. W tym momencie, jakby nie kontrolując swej siły rozerwał sukienkę dziewczyny a dłonie położył na jej piersiach obie w tym momencie pieszcząc.

Zaczynała się na nim ruszać rumieniąc co raz bardziej i bardziej... mógł ujrzeć piękne walory ciała Elizabeth, iż czuła jego dotyk na biuście swoim, czując dreszczyk przyjemności i w tym momencie zaczynała powoli przyspieszać.

Jego oddech jednak przyśpieszał z każdą kolejną chwilą. Ah tak, teraz widział całkowicie nagie ciało księżniczki wampirów. Uśmiechnął się bo przyznać trzeba że ciało jej wspaniałe całe jest. Oddychał dalej patrząc na nią i nie przestając wcześniej zaczętej czynności. Nie mógł w ogóle oderwać się wzorkiem od niej, jednak fakt zmiany koloru oczy czasem przez jego myśl przechodził dlaczego się zmieniły.

Nadal kontynuowała czynność swoją czując powiew świeżego powietrza, w takim momencie włosy delikatnie ruszały się w fali wiatru, jej ciało zaczynało dawać ciepły i wilgotną przyjemność w tej sytuacji, rumieniła się wciąż w tym momencie co raz przyspieszając.

W pewnym momencie Kri na chwilę przymknął oczy z ciągiem kolejnego podniecenia. Uśmiechnął się po czym otworzył szybko oczy uśmiechając się i czując przy tym wielką przyjemność i podniecenie. Kilka dłuższych chwil później Kri po prostu wybuchł wewnątrz dziewczyny.

Jęknęła ona potem i przytuliła się do niego.
- Kocham Cię Kriegen - Odpowiedziała do Niego, rumieniąc się przymykając oczy lekko potem, odczuwała jego bicie serca a on moje. Myślała sobie przy nim, co się stanie jak ona zajdzie w ciążę, cóż trudno urodzi je przecież nie zabije maleństwa.

Przytulił dziewczynę do siebie uśmiechając się przy tym bardziej gdy powiedziała że kocha go.
- Ja Ciebie również kocham... Elizabeth.
Przytulił ją po tych słowach mocniej do siebie obawiając się jedynie co zrobi jej ojciec jeśli dowie się o tym co tutaj zaszło między księżniczką wampirów a jednym w przedstawicieli rasy wilkołaków. Był gotowy walczyć o nią.

Spojrzała się na niego delikatnie dotykając palcem, jednakże chciała mu spróbować odzyskać pamięć jego ale musi znać skutek odwrócenia.
- Ja Ojca się nie boję - Odpowiedziała do niego śmiało mówiąc to co czuje i wie co on
ma na myśli. Cieszy się ze będzie o nią walczył.. tuląc nadal do niego.

- Nie pozwolę by ktoś mi Ciebie odebrał...
Powiedział po czym pocałował ją znów w usta, lecz jakie ona miała zamiary? Tego nie wiedział bo w przeciwieństwie do niej on nie potrafi czytać w myślach innych. Przeczesał dłonią włosy dziewczyny patrząc wprost w oczy jej.

- Nie pozwolę żeby nas rozdzielił, ponieważ Ciebie kocham bardzo mocno - Odpowiedziała do niego czułym głosem, czując jego dotyk na jej włosach, które dotyka i odwzajemniła pocałunek jego rumieniąc się..

Zaśmiał się teraz głośno dosyć nawet. Nie mógł oderwać spojrzenia swego od twarzy jej lecz nurtowało go pytanie dlaczego jej oczy blask koloru swego zmieniły. Ona, zapewne wie o tym pytaniu skoro potrafi czytać w myślach jego więc zadawać na głos raczej go nie musiał. Przytulił mocno dziewczynę. Robiło się trochę zimno więc przekręcił dziewczynę tak że tuż obok niego leżała a po chwili widzieć mogła po raz drugi zresztą wilcze jego odbicie. Czarny wilk o oczach koloru odmiennego niż w formie ludzkiej, czyli białych.

-----------------------------

Jednakże było faktycznie zimno, delikatnie postrzępioną sukienkę przywiązała do ciała swojego i oczy się uaktywniły... dziwnie czuła się wciąż nie wiedziała co znów jest z nią. Wybiegła szybko stąd.


z.t

Wzrokiem podążył za nią i chwilę później po prostu ruszył w bieg za Elizabeth. Nie rozumiał dlaczego uciekła a tylko od niej uzyskać odpowiedz na to pytanie mógł więc zgubić jej tropu nie mógł. Lecz czemu tak szybko zniknęła z tego miejsca? Nie wiadomo on natomiast chwile później również zniknął.

z/t

Wszedł tu, rozejrzał się, po czym wskoczył na gałąź najbliższego drzewa i zamyślił się.

/Pisz nieco dłuższe posty.


Wiatr jakby się zmógł, bawił się twoimi włosami, a chmury które do tej pory zasłaniały księżyc rozstąpiły się. Cały teren został oświetlony mlecznobiałym blaskiem księżyca, na tle którego pojawił się czarny wielki ptak zmierzający prosto w twoją stronę.

Ujrzał ptaka. Zeskoczył z drzewa, uśmiechnął się łobuzersko i przemienił się w czarnego wilkołaka. Czekał aż ptak coś zrobi jego ślepia były skierowane na ptaka i śledziły każdy jego ruch. Po chwili czekania skoczył na to samo drzewo i ukrył się wśród gałęzi i liści nasłuchując.

Podniósł się szybko z ziemi. W jego oczach czaiła się żądza mordu. - Kim jesteś? Warknął, po czym podszedł do niego. Był wściekły. Nienawidził takich... Ludzi? Którzy go atakują bez powodu. Czekał aż człowiek - ptak zaatakuje. Kiedy tak patrzył na niego wściekłość narastała. W końcu nie wytrzymał i rozdarł mu pazurami gardło, po czym zrzucił go z klifu. Wrócił do swej ludzkiej formy i wybył.


z.t